Wpisy
W Kaliszu już dziś startują Europejskie Dni Dziedzictwa! Zapoczątkuje je konferencja popularno - naukowa Towarzystwa Opieki nad Zabytkami, pt. "Podróżowanie na przełomie XIX i XX wieku".
Oto zaproszenie na konferencję:
Cóż miał na myśli Jerzy Antczak, przedstawiając palący się ratusz w Kalińcu? Z pewnością, nie była to wymyślona przez niego scena, ani też wyobraźnia autorki powieści, Marii Dąbrowskiej. Te wszystkie zdarzenia miały miejsce w rzeczywistości.
W sierpniu 1914 roku, pruskie wojska doszczętnie zniszczyły Kalisz. Mieczysław Arkadiusz Woźniak wydał album, który przedstawia zniszczenie Kalisza. Czerwona okładka i krzykliwy tytuł "Kalisz 1914. Pogrom miasta" wywołują lęk. Patrząc na fotografie, które przedstawiają zniszczone centrum miasta, łza kręci się w oku. A to wszystko dlatego, że komendant Prusker miał swoje widzimisię. Miasto ostrzelano, z miasta niemal w jednej chwili uciekło 10 tys mieszkańców. Aż trudno uwierzyć, że pogrom miasta spowodował samotnie galopujący koń. Oczywiście, nie dosłownie.
Wojska pruskie, stacjonujące w mieście, uznały za podejrzany fakt. Wywołana w ten sposób przez żołnierzy panika, spowodowała gwałtowne ostrzelanie całego miasta. Zginęli głównie przypadkowi przechodnie. 7 sierpnia zginęło około 100 mieszkańców Kalisza (cywilów). Rozpoczął się pogrom miasta. Rabowano sklepy, prywatne mieszkania, magazyny, rekwirowano zwierzęta. Tego dnia podpalono ratusz. W nocy z 7 na 8 sierpnia, ostrzelano miasto, podpalono je. 9 sierpnia rozpoczęło się burzenie miasta. Wszystko działo się na oczach pozostałych jeszcze w wielonarodowościowym mieście mieszkańców. W kolejnych dnia płonęły inne ważne miejsca: teatr, dworzec kolejowy i budynki mieszkalne. Po dawnym Kaliszu nie pozostało praktycznie nic.
Tak wyglądał ratusz miejski w Kaliszu 2 lata przed zburzeniem. Nie zdobił kaliskiego rynku zbyt długo. O jego powstaniu jeszcze napiszę.
A tak ten niezwykle piękny eklektyczny ratusz wyglądał po spaleniu. Jak widać, wszystkie kamienice wokół rynku wyglądają jeszcze gorzej niż ratusz.
A tak dziś wygląda to miejsce